Gmina Kłodawa

Polish English French German Russian Ukrainian

40 lat gołębiarskiej pasji

Email Drukuj PDF
40 Lat z gołębiami Najpierw latał hodowca, później jego ptaki
Zanim pokochał przemierzające podniebne szlaki skrzydlate bractwo sam bujał się w przestworzach, bo w sportach naziemnych nie był orłem. Od ponad czterdziestu lat licencjonowany lotnik szybowcowy Zbigniew Michalak z Kłodawy każdą wolną chwilę poświęca hodowli gołębi pocztowych. Za czułą opiekę, fruwające stadko odwzajemnia się rekordowymi lotami, sprawiając satysfakcję i radość hodowcy.

Przygodę z podniebnymi szlakami pan Zbyszek rozpoczął w 1959 roku, będąc uczniem Technikum Samochodowego w Toruniu. Była to placówka usportowiona, a zawodnicy uczestniczyli w rozgrywkach w ramach istniejącej wówczas międzyszkolnej ligi lekkoatletycznej. Michalak uznał jednak, że w żadnej z rozgrywanych konkurencji nie miał szans na dobre wyniki. A jak każdy młody chłopak marzył o spełnieniu się w roli mistrza. Pomógł przypadek, a właściwe sugestia kolegi, członka aeroklubu. Michalak zaliczył wstępny kurs i pomyślnie przeszedł badania lekarskie w Centralnym Ośrodku Badań Lotniczych w Warszawie. Rozpoczęło się szkolenie praktyczne – loty szybowcowe z instruktorem w rejonie lotniska. Po pięćdziesiątym locie, szef wyszkolenia aeroklubu zadecydował, że Michalak może już samodzielnie zasiadać w kabinie szybowca. – Nie ukrywam, strach mnie obleciał. W niedługim czasie zrobiłem także uprawnienia na holowanie za samolotem. Zaczęło się prawdziwe latanie. Nieźle mi szło – wspomina. W 1962 roku spełnił wszystkie warunki do zdobycia Srebrnej Odznaki Szybowcowej, zarejestrowanej w Międzynarodowej Federacji Lotniczej pod numerem 2292. Panu Zbyszkowi marzyła się nauka w Dęblińskiej Szkole Orląt. Nie wyszło. Było za dużo kandydatów a za mało miejsc. Po odbytej służbie wojskowej powrócił do rodzinnej Kłodawy i podjął pracę. Zamieszkał z rodzicami. Ojciec opiekował się małym stadkiem lekkich, górnolotnych gołębi. Kiedyś do ojcowego gołębnika przybłąkała się zaobrączkowana para, która się tu osiedliła i wychowała cztery młodziaki. Pan Zbyszek pochwalił się tym faktem sąsiadowi, który był prezesem miejscowego koła hodowców gołębi, i poprosił o możliwość przetestowania ptasząt razem z podopiecznymi kłodawskich hodowców. W 1970 roku Michalak został członkiem koła. Mało przydatne do sportowych lotów ojcowskie stadko zostało rozdane, a w ich miejsce pojawiły się sztuki ze Śląska. Też się nie sprawdzały. Dobre efekty uzyskiwały dopiero ptaki nabyte od jednego z kutnowskich hodowców. Po przyzwyczajeniu do nowych warunków lokalowych kilkanaście Michalakowych gołębi włączonych zostało do drużyny lotowej. Po zakończonych sezonach w latach 80-tych i 90-tych skrzydlaci zawodnicy pana Zbyszka znajdowały się zawsze w rejonowej czołówce, wygrywając loty z Sokółki, z dalekiego Eisenach na terenie byłej NRD, a nawet Holandii. – Osiągnięciem, które dało mi najwięcej zadowolenia, było zdobycie pierwszego miejsca w maratonie z belgijskiej miejscowości Ostenda (1150 km). Był to lot o puchar burmistrza Kłodawy – wspomina lotnik hodowca. Michalak twierdzi, że w hodowli gołębi pocztowych najważniejsze są trzy sprawy: dobre, żywotne gołębie, zdrowy gołębnik oraz spokojne i fachowe postępowanie z ptakami. – Lotnictwo nauczyło mnie szacunku do natury, pokory i odpowiedzialności za podejmowane decyzje. Błędy związane z bezmyślnością i ryzykiem zawsze mogą kończyć się tragicznie, zarówno dla człowieka jak i ptaków. Aby posiąść dostateczną wiedzę w sporcie gołębiarskim potrzeba wielu lat. Prawie w żadnym innym sporcie nie istnieje tyle teorii i nie popełnia tylu błędów. Nie znam innej dziedziny sportu, w której angażując wiedzę i uczucia, małe stadko gołębi może przynieść tyle radości, dumy, satysfakcji a nawet olimpijskie mistrzostwo – twierdzi pan Zbyszek. Wydawać by się mogło, że tak duże zaangażowanie i poświęcany ptactwu przez długie 40 lat czas wolny może odbić się ujemnie na życiu rodzinnym. U Michalaków jest inaczej. – Cieszę się z pasji mego męża i podzielam jego troski i radości. Jest takie obiegowe powiedzenie, że ten, kto kocha zwierzęta i inne żywe istoty jest dobrym człowiekiem. To się sprawdza w przypadku Zbyszka. Jest wspaniałym mężem i ojcem – uśmiecha się żona Anna i z czułością spogląda na niebo, na którym skrzydlate stadko zatacza koła zbliżając się do swojego gołębnika na poddaszu jednej z kłodawskich kamienic.

zit

40 Lat z gołębiami

zdjęcie: 40 lat z gołębiami Przez 40 lat Zbigniew Michalak każdą wolną chwilę spędza ze swymi skrzydlatymi podopiecznymi
Życie w Kłodawie Aktualności 40 lat gołębiarskiej pasji

Galeria zdjęć

Mapy i szlaki


 

Pokaż Kłodawa-zintegrowe-punkty na większej mapie

 

Zobacz więcej

 

Dołącz do nas

Facebook Twitter myspace flickr youtube

 

Przewodniki